lundi 21 décembre 2009

Duch/ Fantome

Chyba mamy paranormalnych towarzyszy w naszym budynku:) W niedziele o 3 nad ranem włączył się u nas alarm przeciwpożarowy… wyło nieziemsko głośno… włączył się on w pokoju w którym mieszka Francuzka, ale tamtej nocy pokój był pusty bo wyjechała ona na Święta… na szczęscie był to fałszywy alarm… tylko jakim cudem się włączył? Jeśli to sprawka jakiegoś ducha to ciekawe czy to jest ten sam który grasuje od jakiegoś czasu w pokoju Diega i włącza światło… już kilka razy Diego mi mówił ze wyłączał światło a gdy wracał do pokoju było zaświecone… albo ma taką sklerozę (co mało prawdopodobne bo generalnie niczego nie zapomina) albo niepożądanego lokatora z zaświatów:). Ok. śmieje się ale fakt, niefajnie ma Diego, który sam zostaje przed Świętami w budynku. A swoją drogą wstyd się przyznać ale tragiczna była moja reakcja w nocy jak usłyszałam alarm przeciwpożarowy bo zostałam wybudzona ze snu i zamiast zerwać się na równe nogi i sprawdzić gdzie się pali ja leżałam na łóżku i zastanawiałam się dlaczego ta karetka tak wyje i wyje… nie zczaiłam ze to alarm przeciwpożarowy, dopiero walenie Diega w drzwi mojego pokoju zmusilo mnie do zejścia z łóżka… wiem, taka bezmyślna to mogę być tylko ja ale następnym razem prawidłowo zareaguje.
I taka mała refleksja na koniec… bo ciesze się ze jade do Polski na Święta ale z drugiej strony troche mi smutno ze wyjeżdżam z Francji... to cholera jak będzie mi przyko jak będę kończyć w czerwcu wolontariat…

Fantome

Nous avons peut être des compagnons mysterieux dans notre résidence… L’alarme contre l’incendie a commencé à sonner le dimanche à 3 heure du matin...le bruit était incroyable haut...Il a branché dans la chambre d’une fille francaise mais la chambre était vide car la Francaise est partie pour le Noel... heureusement c’était l’alarme fausse...mais comment elle s’est branchée ? Si c’était le fantome qui a fait ca, je suis curieuse si c’est le même fantome qui habite dans la chambre de Diego... Plusieurs fois Diego m’a dit qu’il avait éteint la lumiere dans sa chambre avant d’etre sorti mais quand il est revenu la lumiere était allumée... C’est peu possible qu’il a oublié de l’éteindre donc c’est sur qu’il cohabite avec un locataire incorporel... ok. Je rigole mais c’est le fait que ce n’est pas bon pour lui de rester seul dans la résidence pendant quelques jours de vacances.
Bon, j’ai honte mais je dois avouer que ma réaction apres brancher le son de l’alarme était horrible... le bruit m’a reveillée mais moi, au lieu de quitter mon lit et voir où il y a une incendie, j’ai resté dams mon lit et je me suis reflechie pourquoi ce SAMU a sonné si haut... Au debut je n’ai pas pensé que c’était l’alarme d’incendie... c’était Diego qui a frappé ma porte qui m’a forcé à quitter ma chambre... tout à cause que j’étais tres sommeil mais j’assure que prochaine fois je serai plus raisonable... quand meme j’éspere qu’il n’aura aucune prochaine fois.
Et une petite pensée à la fin... je suis heureuse que je vais voir ma famille et mes amis mais aussi je suis un peu triste que je quitte la France... put... comment triste serai-je à la fin de juin ?

Aucun commentaire:

Enregistrer un commentaire