vendredi 8 janvier 2010

Po Świętach/ Noel et après

Miałam dziś opisac tyle spraw bo duzo się działo ale dotarła dziś do mnie smutna wiadomość z Polski i straciłam entuzjazm do opisywania. Wiec tylko tak skrótowo.
Podróż do Polski poza małym „ale” paradoksalnie przyjemna. 28 godzin w autokarze z czego połowe przespalam a drugą przeoglądałam filmy i zleciało szybko. Nie przesadze jak powiem ze praktycznie wcale nie byłam zmeczona. To jedno małe „ale” to fakt ze jak jechałam do Polski to w sumie podróżowałam 2 autokarami i busem bo nie dowiedziałam się wcześniej ze połączenie nie jest bezpośrednie… a jak jechałam z powrotem to jak chciałam się dowiedzieć gdzie w Polsce mam wsiąść żeby nie musiec się przesiadać to mi powiedziano ze to będzie wiadomo w sobote rano a ja miałam wyjazd w sobote o godz 10… nie ma co „porządna” firma, która ma takie „długookresowe” planowanie. A i jak jechałam do Polski to musiałm w sumie na te autokary czekać 4 godziny… ale co to jest 4 h w stosunku do 28h jazdy… Wiec takie niewielkie nidogodnosci.. i mówie to bez ironii bo takie rzeczy naprawde mi nie przeszkadzaja. …nie wiem ja można na takie bzdury narzekać jak się jest młodym, pięknym:) i zdrowym jak niektórzy to robią?
W Polsce Świeta cudowne, uwielbiam naszą tradycje spędzania Bożego Narodzenia. Duuuuzo spotkań. Tylko sztandarowe pierwsze dwa pytania każdej osoby w Polsce. 1. Co ty tam właściwie robisz w tej Francji? 2. Jaki jest Diego? Powinnam była się pierwszego dnia nagrać jak udzielałam odpowiedzi:) A troche mnie zastanawia dlaczego nadal część rodziny tak mnie poważnie traktuje…
Po powrocie we wtorek wizyta z Eftherią u Greckej rodziny. Super otwarci ludzie, mam wielka ochote jeszcze ich odwiedzic, mam nadzieje ze będzie okazja. Jadłam greckie ciastka i znalazłam figurke w „Galette des rois” wiec dostałam korone z papieru i zostałam królową:). We Francji jest taki zwyczaj na Swięto 3 Króli, (tzn swiętuje się je w dowolny dzien na początku stycznia ale z okazji 3 Króli), ze je się ciasto zwane właśnie „Galette des rois” czyli „ciasto królów” . W środu znajduje się porcelanowa figurka i ten komu się ona trafi zostaje królem/królową. Całkiem sympatyczna tradycja. A po wizycie u Greków darmowy seans filmowy w l’IUFM. A i jeszcze rano w college Mathurin Regnier. Rozbrajające było pytanie Clementine skerowane do mnie jak się pisze Słowenia… po francusku oczywiście… zreszta już nie pierwszy raz widze jak francuscy uczniowie nie znają ortografii.
W środe pojechałam do Nogent pogadać o moim promowaniu SVE w tamtejszym liceum. Caroline baaardzo gadatliwa, większość czasu przegadałyśmy o różnościach a nie o pracy.
A dziś śnieg. Pięknie to wygląda choc oczywiście znowu wszystko stanęło, tzn. komunikacja stanęła (bez głupich skojarzeń:). Ale dziś to moze troche to uzasadnione bo naprawde sporo nasypało. Wiec i my zamiast pojechać do Epernon zostaliśmy w biurze.
Ok. To naprawde jest skrótowo bo duzo wiecej sie działo ale jest mi smutno wiec wiecej innym razem.

Noel et après
J’ai voulu décrire beaucoup de choses qui s’est passé récemment mais j’ai reçu une triste info de Pologne et j’ai perdu l’enthousiasme pour écrire donc en bref :

Un long voyage en Pologne et retour était quand même agréable. La moitié de temps je dormais et l’autre moitié je regardais les films dans un autocar donc le temps a passé vite. Je n’étais pas fatigue, pas du tout. Mais j’ai un peu de surprises au cours de voyage. En effet, j’ai voyage en prenant deux autocars et un bus car je n’ai pas vérifié auparavant que ce n’était pas un voyage direct…et au total j’ai du attendre pour tous ces moyens de transport 4 heures quand je suis allee en Pologne, mais quoi signifie ces 4 heures en comparaison de 28 heures de voyage… Tout c’était des petites inconvénients, j’ai dit « petites » mais c’est pas ironique. Je ne sais pas comment on peut se plaindre des bêtises comme ça quand on est jeune, beau :) et en bonne santé.

Le Noel en Pologne était merveilleux. J’adore la tradition polonaise. J’ai rencontré ma famille et mes amis. Le deux basic questions que chacun m’a posés : 1. Qu’est-ce que tu fais exactement en France ? 2. Quel est Diego? Oui, je sais qu’ils étaient curieux comment on travaille avec un homme du sud mais j’ai du toujours répéter le même à chacun :).

Après le retour en France, le mardi soir la visite avec Eleftheria chez la famille Grecque. Très joueuses et ouvertes personnnes. J’ai mangé pour la première fois La galette des rois et j’ai trouvé une figure dedans donc j’ai été la reine. Cette tradition me plaît. Nous en Pologne, nous ne célébrons pas l’Epiphanie comme ça. Nous allons à l’église (ça veut dire très peu de personnes y vont) et c’est tout. Et après la visite chez Grecques nous sommes alleées à l’IUFM voir le film « Etre et avoir ».

Le mardi--> Nogent, j’ai un rdv avec caroline pour parler de mon intervention au lycée. Très sympa et bavarde femme.

Aujourd’hui : la neige. C’est une magnifique vue mais évidemment la communication ne marche pas. Mais c’est justifie car il y en a vraiment asssez beaucoup de neige. Donc nous aussi restons dans un bureau au lieu d’aller à Epernon.

C’est tout, j’ai oublié la moitié des choses que j’avais voulu décrire mais je suis triste et je ne pense pas bien maintenant.

4 commentaires:

  1. Pour le moment, tu es une grande femme Justyna, merci pour le bonne moment en Chartres

    RépondreSupprimer
  2. BONJOR!
    No ba pewnie ze polska tradycja najlepsza:):) pozdrawiam Cie serdecznie siostrzyczko i mojego faworyta(Diego)tez pozdrow :)
    P.S ga via?
    Cher frere de Lucas

    RépondreSupprimer
  3. super miło ze sie odezwales braciszku i to jeszcze po francusku:)widze ze wrócił brat jakiego znałam dawniej (bo na Świętach to jakos nie mogłam go poznać...:)Dziekuje za pozdrowienia, przekaże też komu trzeba (naprawde w 75% jesteście identyczni:). buziaki:)

    RépondreSupprimer