samedi 17 octobre 2009

Dzień trzeci: Piątek 9.10.2009

Dziś parę słów o ludziach…może to trochę za wcześnie żeby wyrobić sobie zdanie lub opisać ludzi, zwłaszcza ze nie pamiętam twarzy i imion większości z nich ale takie pierwsze wrażenia napisze…choć wiem ze pierwsze wrażenia mogą być mylne… ja np. zawsze rozsiewam pierwsze wrażenia mylne… ale troszkę napisze, potem będę opisywać jak korygują się moje pierwsze wrażenia, czy były mylne czy trafne… zobaczymy… zacznę od mojego współwolontariusza… no cóż:)… typowy Hiszpan…to znaczy typowy bardziej z zachowanie nie z wyglądu… baaaaardzo ekspresyjny:) takie sympatyczne to jest choć musze się przyzwyczaić.
A co do innych… zauważyłam ze Francuzi zachowują dystans a ja myślałam ze są bardziej otwarci… póki co zero integracji z osobami z Maison d’Education gdzie mieszkam-ok.12 osób.…. Wymieniają ogólnikowe uprzejmości ale nic poza tym. Ale mam nadzieje ze większa integracja to tylko kwestia czasu. Bardzo serdeczna jest za to Greczynka–Eleftheria:) U Francuzów bardzo podoba mi się to ich mówienie dzien dobry, dowidzenia, miłego dnia…-ciągle i wszędzie…nie mówię, że w Polsce tego nie ma, też się tak mówi ale nie tak często:) takie fajne to jest i póki co nie zgadzam się ze zdaniem niektórych ze to jest obłudne. hmm, no cóż, za bardzo nie popisałam się przy opisywaniu osób…
Euforii ciąg dalszy nie przeszkadza mi nawet lekki dystans Francuzów z mieszkania i fakt ze miasteczko jest mniej żywe niż się spodziewałam.

Troixieme jour. Vendredi. Le 9.10.2009
Aujourd’hui quelques remarques concernant les gens… Je sais que c’est un peu trop tot pour decrire les gens, surtout quand je ne me rapelle pas les noms et les visages mais je raconte mes premiers impressions… je sais qu’elles peuvent etre erronne mais apres je les verifierai. Je commence par mon co-volontaire... alors...typique Espagnol, typique plus davantage a cause de son caractere que son allure. Tres expressif... c’est sympa mais tres tres different que le comportement des Polonais en general.
Et les autres... ja’ai appercu que les jeunes Francais se tiennent a la distance, je pensais qu’ils sont plus ouverts. Pour un moment il n’y a pas aucune integration avec les gens dans Maison d’Education ou j’habite. J’espere que ca se changera bientot. Tres sympa est la Grecque- Elefheria. Mais Ce qui me plait beaucoup, les Francais en general disent « bonjour, au revoir, bonne journee, etc » tout le temps et partout... c’est tres joli, en Pologne nous aussi disons ces mots mais pas si souvent.
L’etap d’euphorie continue, il ne me derange pas ni la distance des Francais ni le fact que le village et plus petite que je pensais.

Aucun commentaire:

Enregistrer un commentaire