vendredi 30 octobre 2009

Polskie śniadanie

Dziś w BIJ w Chartres organizowałam… nie, organizowałam to zbyt duże słowo, po prostu prezentowałam grupce dzieci polskie śnadanie, info +degustacja typowo polskich, kolorowych kromeczek z szynką, serem, pomidorem itp. i wszystko byłoby pięknie gdyby nie to ze nikt nie chciał ich próbować:)… pewnie dlatego, że trafiła mi się grupka złożona z Muzułmanów, którzy jedzą tylko mięso pochodzące od zwierzęcia zabitego techniką halal (kurczaki, które przerobiono na moją wędlinę były tradycyjnie zabijane:), i z osób, które nie mają w zwyczaju jeść śniadania…:) tylko jeden chłopczyk chętnie się częstował ale jeśli mam być szczera to on wyglądał na takiego co nigdy nie odmawia jedzenia wiec nic dziwnego ze jadł:)…ale mimo wszystko kochany był za to:). Poniekąd nie dziwię się, że nie chcieli próbować skoro moje śniadanie było całkowitym zaprzeczeniem francuskiego, a z drugiej strony gdzie jest ich ciekawość świata? Gdzie?? Faktycznie coraz bardziej przekonuje się, że Francuzi, szczególnie młodzi są ogólnie rzecz ujmując dość zamknięci. Ale tak żeby oddać sprawiedliwość to kilku Francuzów odważyło się spróbować polskiego jedzenia:) Były osoby, które indywidualnie przyszły do BIJ w swoich sprawach, i jak ich osaczyłam z kanapkami to nie wypadało im mi odmówić:) a poza tym to byli chłopcy mniej więcej w moim wieku a nie dzieci wiec jak to faceci wiecznie głodni, wiec jedli:) Ale mimo wszystko zawiedziona nie jestem bo zabawnie było:) Jeden z jedzących:) też był wolontariuszem EVS, w Rumunii wiec fajnie było pogadać z nim. A i musze koniecznie powiedzieć, że bardzo sympatyczna jest Amelie, która prowadzi BIJ:). Właściwa osoba na właściwym miejscu.
A potem całe popołudnie upłynęło mi na wymyślaniu cech charakterystycznych poszczególnych państw Europy Środkowej i Wschodniej, tzn. co swoją kulturą, gospodarką wnieśli co UE- określić jednym słowem, i aż wstyd się przyznać bardzo opornie mi to szło… a taka byłam pewna ze z miejsca znajdę skojarzenia… Bez problemu każdemu w Polsce przychodzi na myśl skojarzenie związane z krajami zachodnimi Francja-kuchnia, Niemcy-pracowitość, Irlandia-czterolistna koniczynka itp. a co ze Słowacją? Łotwą? Bułgarią?... to jest przykre ze w Polsce tyle wiemy o państwach zachodnich a o krajach naszego kręgu kulturowego paradoksalnie niewiele… ale w koncu udało mi się znaleźć pomysły na jedno słowo opisujące każde państwo.

A wieczorem oglądałam film francuski, tylko ze ja myślałam ze jak Hiszpan mi zaproponuje film to będzie to lekka komedia żeby się rozerwać… nawet kilka razy się upewniałam czy będzie to głupawa komedia… tak, tak… a tu wyjechał z metafizycznym filmem z przesłaniem…nie powiem, film był dobry… ale stwierdzam to głównie na podstawie obrazów:) niełatwo jest wychwycić sens filmu mającego drugie dno, zwłaszcza jak się części dialogów nie rozumie:) bo mój francuski póki co jest na poziomie Mikołajka:)

Petit dejeuner polonais
Aujourd’hui, au BIJ a Chartres je presentais le petit dejeuner polonais, l’information+la degustation typiques tartines polonaises avec de la charcuterie, la tomate, le fromage, etc. Et tout serait super... mais presque personne ne veut pas les gouter :)... peut etre ca c’est pour que c’etait la groupe composee des Musulmans qui mangent seulement la viande, la charcuterie preparee selon les regles du halal...et des gens qui n’ont pas d’habitude de manger le petit dejeuner :)... seulement un gamin a mange volontiers mais il avait l’air comme une personne qui ne refusait jamais la nourriture donc c’est pas bizarre qu’il mangeait :) mais il etait vraiment aimable:). Je ne suis pas etonnee qu’ils ne veulent pas manger parce que le petit dejeuner polonais est totalement different que ceux de fransais mais d’un autre cote où est leur curiosite du monde ? Où ?? Je me convaincs de plus en plus que les Francais sont un peu fermes des autres cultures, evidemment pas tous, mais en general, les enfants n’ont pas la curiosite typique pour les enfants. Mais pour etre juste je dois admets que quelques Francais ont goute mes tartines. C’etait les jeunes qui sont venu au BIJ pour les raisons personnelles, pas une groupe organisee, et quand je parle individuellement avec eux ils n’ont pas pu me refuser :) et de plus c’etait les garcons a peu pres de meme age que moi, pas enfants, et commes tous les mecs, ils sont toujours faim donc ils ont mangent :) Mais quand meme je ne suis pas decue car c’etait amusant, et l’un de garcon avait ete aussi volontaire SVE, en Roumanie donc il etait bon de bavarder avec lui. Et je dois dire qu’Amelie qui s’occupe du BIJ est tres sympa, bonne personne en bon endroit.
Et puis tout l’apres midi je passais a inventer les traits caractéristiques des pays d’Europe Centrale et de l’Est, un mot pour decrir un pays... et j’ai honte a admettre que c’ etait dur pour moi... et au debout j’etait tellement sure que je peux trouver les idees tout de suite... En Pologne, chacun peut sans probleme dire le mot typique decrivant les pays occidentales, commme la France-cuisine, l’Allemagne-travail, l’Irlande-trefle a quatre feuilles, etc. mais quoi s ‘il s’agit de la Slovaquie ? de la Lettonie ? de la Bulgarie ?... C’est triste que nous, en Pologne, nous savons beaucoup de pays occidentaux mais ne connaissons pas bien nos voisins.Mais enfin j'ai reussi a inventer les mots caracterisant ces pays.

Et le soir j’ai regarde un film francais. Diego m’a propose ce film. Mais j’ai pense que c’etait un stupid comedie, j’ai demande a Diego quelques fois si ce serait le comedie, il m’a repondu que oui... mais enfin c’etait le film profond avec beaucoup d’allusions... ok, ce film etait bon mas je peux constater ca avant tout a partr des images :) il n’est pas facile d’appercevoir le sens d’un film qui est ambitieux surtout si on ne comprend pas la plupart des dialogues :)

Aucun commentaire:

Enregistrer un commentaire