samedi 17 octobre 2009

Wielka, szalona przygoda właśnie się zaczęła…

Nareszcie… jestem już w Chartres od 11 dni:)… moja rewelacyjna pamięć jest krótkoterminowa stąd ten blog:) co zamierzam? chcę opisywać ciekawostki, podobieństwa i różnice pomiędzy moim dotychczasowym życiem w Polsce a życiem we Francji, dzielić się spostrzeżeniami, pomysłami, przemyśleniami, opisywać działania…. zobaczymy jak to w praktyce będzie wyglądało bo znając moje zamiłowanie do porządku i systematyczność może być różnie ale będę się starać:)
To ma być blog o całym moim SVE wiec na początku dokonam małej retrospekcji bo tak naprawdę wolontariat rozpoczął się dla mnie już na szkoleniu przedwyjazdowym w Warszawie.
Używając „naszego” określenia było szałowo-w pozytywnym tego słowa znaczeniu:) Forma szkolenia, ludzie, współprowadzący-Tomek super.
Pierwszy wieczór, w ramach większej integracji grupy i zobaczenia przy tym naszej kontrowersyjnej architektonicznie stolicy, rozpoczęliśmy bardzo oryginalnie bo od nocnego poznawania… Pragi… hmmm część osób lekko była zaniepokojona widokiem panów ubranych w dresiki… jeśli o mnie chodzi mieszkam w podobnie „bezpiecznej” dzielnicy Krk jak warszawska Praga wiec klimaty znajome:)
A co do samego szkolenia … Najbardziej zapamiętam rozmowę gżegżółki z duchem:)… i zdanie mantra-„jak macie problem proście, pytajcie o pomoc każdego kto się nawinie, do skutku, w końcu zawsze znajdzie się osoba, która Wam pomoże”… i to wydaje mi się najistotniejsza wiadomość przekazana podczas tego szkolenia. I to mówię bez ironii…

Ma grande, folle (crazy) aventure vient de se commencer.
Je suis a Chartres depuis 11 jours :)... J’ai une super memoire mais tres courte, donc c’est pour ca ce blog :) Je dois souligner que je n’ai jamais ecrit les memoires, blogs ou qch comme ca. Qu’est ce que je projete ? Je veux decrire des curiosites, les ressemblances et les differences entre ma vie en Pologne et en France, me partager avec vous mes remarques, idees, reflexions, decrire les actions... On va voir dans la pratique parce que en connaissant mon amour d’ordre et ma systematique :) mais j’aurai soin.
Je veux decrire mon benevolat entier donc je dois me reculer dans le passe. Mon benevolat a deja commence pendant pre departure training a Varsovie. On utilisant le mot populaire pendant notre training : il etait « follement » dans le sens positive. La forme de ce training, les gens, le traineur-Tomek- tout etait super.
Premiere soiree. Nous avons voulu nous integrer et visiter notre capitale controverse (contoverse a cause de son architecture :) ) et nous avons commencer la visite d’un facon tres original parce que nous sommes allee a la quartier appelle « Praga », les normales turistes ne la visitent pas parce qu’il n’y a pas des monument connus et elle est un peu dangereuse.
Et ce qui concerne le propre training...J’ai retenu dans ma memoire la discussion « gżegółka avec le fantom » et la phrase : « Si vous avez un problem, demande chaque personne qui peut vous aider, si quelqu’un ne veut pas vous aider ou ne peut pas vous aider, demande les autres, et enfin vous recevoir une aide » et selon moi est la plus importante information que nous a ete donnee.Vraiment.

Aucun commentaire:

Enregistrer un commentaire